Wychowanie córki w jednym ze stanów USA zakończyło się wezwaniem policji. Wszystko zaczęło się od tego, że ojciec po prostu poprosił dziecko o telefon komórkowy.
Poszanowanie własności prywatnej we krwi Amerykanów. Dotyczy to nie tylko nieruchomości lub samochodów, ale także telefonów komórkowych. Stało się to w rodzinie Ohio Robertson - sprawy majątkowe ojców i dzieci musiały zostać rozstrzygnięte przez policję, pisze Daily Mail.
Anthony Robertson, ojciec 16-letniej dziewczynki, był wściekły, że jego córka ustawiła hasło w swoim smartfonie. Uważał, że powinien kontrolować życie nastolatka: czytać korespondencję, przeglądać połączenia. W rezultacie mężczyzna zabrał gadżet od córki.
Dziewczyna zażądała zwrotu telefonu. Ale jej ojciec ostrzegł ją, że nie ma hasła ani smartfona. Następnie 16-letni nastolatek zadzwonił pod 911 i ogłosił kradzież.
Po przybyciu policji dziewczyna powiedziała, że stale mieszka ze swoją babcią. I nie często odwiedza ojca. I podczas ostatniej wizyty wziął jej smartfon, który kosztuje 800 USD. W tej sytuacji nastolatka powiedziała, że została okradziona.
Ojciec dziewczynki również wyjaśnił swoją pozycję. Powiedział, że po prostu chce kontrolować życie własnego dziecka.
Nic nie zagraża mężczyźnie ze strony organów ścigania, ponieważ zgodnie z amerykańskimi przepisami własność należąca do dzieci może być zbywana przez ich rodziców.
Zdjęcie © dailymail.co.uk
Zdjęcie © dailymail.co.uk
Zdjęcie © dailymail.co.uk
Zdjęcie © dailymail.co.uk