Firma Deloitte, która świadczy usługi w zakresie audytu, zarządzania i doradztwa finansowego, oszacowała, że we współczesnych samochodach udział elektroniki wynosi 40%. Dla porównania w 2000 r. Wskaźnik ten nie przekroczył 18%.
Wzrost udziału elektroniki we współczesnych samochodach wiąże się nie tylko z wymogami bezpieczeństwa, ale także ze wzrostem ich komfortu. W końcu, zaledwie 16 lat temu, tylko 25% samochodów było wyposażonych w poduszki powietrzne, a 80% nie miało układów przeciwblokujących, układów stabilności kierunkowej, czujników i radarów,
pisze „Popular Mechanics”.
Według analityków „wypchanie” elektroniką jest bezpośrednio związane z kosztami samochodu. Można go zwiększyć o 40% kosztu początkowego. Eksperci twierdzą, że za 10 lat udział elektroniki w samochodach wyniesie 45%.
Ostatnio naukowcy z University of Northwestern w Stanach Zjednoczonych opracowali
nowy materiał, które pomogą ulepszyć samochody z silnikiem wodorowym. Jego urządzenie jest porównywane do gąbki — produkt jest w stanie utrzymać i uwolnić dużą ilość gazu pod niskim ciśnieniem.