Czarna satynowa sukienka, którą Diana miała na sobie na swoim pierwszym oficjalnym spotkaniu jako narzeczona księcia Karola, na zawsze zmieniła jej wizerunek. Ze skromnego nauczyciela natychmiast zmieniła się w niemal szokującą osobę na królewskim dworze.
Autorką
sukienek jest projektantka Elizabeth Emanuel. Wymyśliła nietypowy na tamte czasy styl i porzuciła paski. Jedyną rzeczą, do której poszła przyszła Lady Dee, była czarna satynowa peleryna.
Kiedy Diana przyszła do salonu projektanta, młodą kobietę natychmiast uderzyły kaskady czarnych jak atrament fałd. Niemal od razu zakochała się w tej sukience. I nawet nie miało dla niej znaczenia, że został już użyty na wieczór charytatywny przez inną celebrytę.
Według dziennikarzy tamtych lat przyszła księżna Diana wyglądała jak gwiazda filmowa. Prasa po prostu się w niej zakochała. To były narodziny nowej ikony stylu.
Później pojawienie się Diany w tej sukience przez długi czas było przesadzone przez media. Uważano, że specjalnie ubrała się w żałobę, aby podkreślić koniec jej wolnego życia.