Naukowcy ze Szwecji przetestowali zmodyfikowany
plaster z mikroigłami, który służy do transportu leków do krwi. Tym razem został użyty w celu przyspieszenia terapeutycznego efektu schorzeń skóry.
Wizualnie jest to mały kwadrat, który może zmieścić się na paliczku palca. Jego podstawą jest nietoksyczny polimer z igłami do serii zastrzyków podskórnych. Te ostatnie są wykonane z biorozpuszczalnego materiału, który znika w organizmie po przedostaniu się leku do krwi.
Zasada „działania” łatki jest dość prosta. Mikroigły przyczepiają się do skóry, wnikają w górną warstwę, omijając nerwy i przenoszą leki do płynu zewnątrzkomórkowego, a następnie do krwi. Ostatnim etapem jest uwolnienie „zastrzyków”.
Zdaniem naukowców w przypadku poważnych uszkodzeń organizmu należy stosować metodę doustną. Nie ma miejscowego dostarczania leku przez krew i skórę. A to, oprócz korzystnego wpływu na infekcje wirusowe, przyczynia się do wystąpienia skutków ubocznych.
Dla lekarzy plaster mikroigłowy to rozwiązanie problemów z leczeniem pacjentów z infekcjami skóry. Lek jest wysyłany na miejsce lokalizacji i nie rozprzestrzenia się po całym organizmie, po drodze często powodując nieodwracalne szkody.
Szwajcarscy naukowcy przetestowali plaster w warunkach laboratoryjnych. Przeprowadzono eksperymenty w celu dostarczenia wankomycyny do źródła zakażenia przez skórę świń i ludzi. Udowodniono skuteczność tynkowania za pomocą igieł.
Zobacz też:
Nowe bakterie są jak Pokemon - mikrobiolodzy