Jacques Rougerie, architekt z Francji, przedstawił projekt koncepcyjny nadmorskiego miasta. Za prototyp przyjęto ogromną płaszczkę, diabeł morski.
Statek o długości 900 m i szerokości 500 m będzie warunkowo podzielony na dwie strefy – mieszkalną i publiczną. W części dziennej pomieszczą się domki i miejsca odpoczynku. Przestrzeń publiczna zostanie przekazana na publiczność, sale wykładowe, laboratoria. Liczba osób, które mogą jednocześnie znajdować się na pokładzie wyniesie ok. 7 tys. osób.
Pływające miasto będzie całkowicie autonomiczne i przyjazne środowisku. Planuje się, że do jego zaopatrzenia będzie wykorzystywana wyłącznie odnawialna energia wodna. Bez odpadów i bez emisji.
Morskie miasto Rougerie będzie wykorzystywane do eksploracji oceanu. Znajdą się ludzie, którzy są tak stronnikami wodnych przestrzeni, jak sam architekt.
Wcześniej Francuzowi udało się stworzyć laboratorium pionowe, które jest w trakcie realizacji. Zakłada się, że stanie się częścią osady oceanicznej.
Rougerie zasłynął umiejętnością wcielania w życie nierealistycznych projektów. Architekt inspiruje się wynalazkami Jacques-Yves Cousteau i dziełami Juliusza Verne'a. Zaczął projektować swoje dziwaczne domy wodne w połowie lat siedemdziesiątych.
Rougerie uważa głębiny mórz za nie mniej interesujące niż przestrzeń kosmiczna. I nie rozumie, dlaczego naukowcy tak bardzo chcą opuścić planetę, skoro na Ziemi pozostało jeszcze tyle niezbadanych.
A wcześniej można było o tym wszystkim przeczytać tylko w fantastycznych książkach, z których wiele można znaleźć w dziale
Literatura serwisu OXO.
![](https://st.violity.com/oxo/uncos-images/oxo/40/7132444feba492e4c730624994b76f46.jpg)
Zdjęcie © ecotechnica.com.ua
![](https://st.violity.com/oxo/uncos-images/oxo/40/7da10d272485daab1017baddc2af385b.jpg)
Zdjęcie © ecotechnica.com.ua